Pierwszym, bardzo lubianym przez domowników i sprawdzonym mięsem są de volaille. Trochę inne, niż te oryginalne, bo bodajże w oryginalnym farszu jest masełko z natką pietruszki, u nas zaś są to kombinacje z tego, co akurat jest pod ręką. Tym razem w ten sposób powstały:
DE VOLAILLE Z SEREM I MARYNOWANYMI PIECZARKAMI
(podczas smażenia)
Składniki na 10 porcji:
-1 podwójna duża pierś z kurczaka
-5 plastrów sera żółtego
-1 mały słoiczek marynowanych pieczarek
-sól
-pieprz
-olej
-mąka
-2 jajka
-bułka tarta
Pierś z kurczaka myjemy, osuszamy, wycinamy błonki. Kroimy na dziesięć mniejszych części. Pojedynczo każdą część po kolei wkładamy w jednorazową czystą foliówkę i rozbijamy tłuczkiem do mięsa (foliówka zapobiega powstawaniu dziur w delikatnym filecie). Następnie doprawiamy z obu stron solą i pieprzem.
Plasterki sera kroimy na pół i układamy na przygotowanych filetach.
Pieczarki odsączamy na sitku z zalewy, po czym kroimy w drobne plasterki i układamy na serze.
Zwijamy mięso, tak by utworzyło roladki. Nie potrzebujemy wykałaczek ani nici, jeśli dość ściśle zwiniemy mięso. Jeśli jednak boicie się, że roladki Wam się rozwalą, możecie je spiąć wykałaczką.
Na talerz sypiemy mąkę, w miskę wbijamy dwa jajka i roztrzepujemy je tak by uzyskać jednolitą masę jajeczną, na kolejnym talerzu sypiemy dość dużo bułki tartej.
Maczamy roladki w mące, potem w jajku i na końcu w bułce tartej. Jeśli nie użyliśmy wykałaczek, brzegi mięsa dość intensywnie przyklepujemy, by same się trzymały.
Tak przygotowane roladki kładziemy na rozgrzany olej na patelni i smażymy kilka minut do zarumienienia z każdej strony.
Smacznego!
_________________
Jeszcze jutro ciasta, w sobotę sałatka i jajka w galarecie i będzie po świątecznych przygotowaniach.
A jak u Was one przebiegają? :)
Wow, naprawdę dajecie radę zrobić 10 porcji z podwójnej piersi kurczaka? U nas to taka idzie na 3-4 porcje ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie jestem za bardzo dopuszczana do dań wytrawnych, bo moja mama też chce się w kuchni wyszaleć. Za to słodkości to moja działka i zaczynam od jutra :)
de volaille bardzo dobrze mi sie kojarza, a mianowicie z moja pierwsza praca na kuchni. czesto robilismy sobie je na obiad, uwielbiam je ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Szana,
www.gastronomygo.blogspot.com
Takie proste, dobrze znane, ale jakie pyszne, prawda? :)
Usuńmmm lubię taki ciągnący się ser :D
OdpowiedzUsuńJa też! :)
Usuńlubię de volaille :) Ja muszę posprzątać cały dom, zrobić trójwarstwową babkę, sałatkę i jajka faszerowane :)
OdpowiedzUsuńJa już posprzątałam w domu :)
UsuńMnie czeka jeszcze babka, sernik, sałatka i jajka w galarecie :)
my póki co dzisiaj pieczemy- babki drożdżowe właśnie weszły do piekarnika :)
OdpowiedzUsuńjeszcze mazurki i sernik przed nami :)
a ja już właśnie wszystko popiekłam. Jeszcze zostały tylko sałatki do zrobienia :)
UsuńA my z Mamą zaczęłyśmy od ciast, dzisiaj zrobiłyśmy. De volaille uwielbiam, bo ogólnie uwielbiam drób, moja mama robi z masełkiem i serem, są pyszne. Żebym dała rady to bym zjadła wszystkie, które stoją na stole :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem fanką drobiu :)
Usuńmmm...ale mi się zachciało takiego mięska na obiad! *___* niech mi ktoś zrobi, ja biedny żuczek, cały tydzień kombinuję, jak to student co by tu zjeść szybko, tanio i w miarę zdrowo, a za takimi rarytasami tęsknie. *__* :D
OdpowiedzUsuńJa też studiuję jeszcze :) ale mieszkam w domu rodzinnym, więc nie znam doli studenta i studenckiego jedzenia :D
UsuńU mnie przygotowania dopiero od jutra, ale mimo wszystko gotowania już się nie mogę doczekać! :)
OdpowiedzUsuńJa też się tak paliłam, a teraz bym chciała trochę odpoczynku :D
UsuńCzyli to co zawsze zamawiam w knajpkach. :D Mniam!
OdpowiedzUsuńahh ten ciągnący się ser <3.
OdpowiedzUsuńuwielbiam :D
UsuńMniam, pyszne to musi być. Ale chyba trzeba je długo smażyć, prawda?- żeby w środku nie były surowe. Niektórzy smażą de volaille we frytkownicy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis :)- zachowam go sobie, bo własnie "chodzą" za mną de volaille :)
Ja je smażę po 3-4 minutki z każdej strony :)
UsuńJa już z mamą większość zrobiłam, zostało kilka rzeczy. Ale nie przygotowujemy dużo, bo też będziemy tylko w czwórkę. Smacznie wygląda to mięsko :-)
OdpowiedzUsuńNie ma co szaleć z ilościami, kto to zje? :)
UsuńU mnie juz prawie wszytsko gotowe jeszcze salatki i bedzie git :D
OdpowiedzUsuńU mnie też :)
UsuńNo ładnie, z dwóch cycków zrobić 10 kotletów - podziwiam :) Z pieczarkami jeszcze nie próbowałam, a bardzo lubię takie połączenia:)))
OdpowiedzUsuń